Po ponad półrocznej przerwie zajrzałam tu dziś dzięki Kasi:)
Moje obawy co do słuszności zakładania bloga chyba się potwierdziły - raczej nie nadaję się do tego:]
Ale mimo wszystko spróbuję po raz drugi - może tym razem zagoszczę tu na dłużej.
Korzystając z racji tego, że obchodzimy dziś Światowy Dzień Pizzy, a mój luby jest jej wielkim fanem, chciałam Wam pokazać, że naprawdę niewiele potrzeba, by sprawić radość takim łasuchom jak On;]
Potrzebujecie zaledwie pół godziny i kilka składników.
Ciasto (bez drożdży, bo szybciej):
- 2 szklanki mąki
- 2/3 szklanki mleka
- 1/3 szklanki oliwy
- oregano
Sos:
- pomidory
- mała cebula
- ząbek czosnku
- łyżeczka cukru
- oregano
- sól
- pieprz
Dodatki według uznania:) Ja wykorzystam jedynie mozzarellę i suszone pomidory, które przygotowywałam latem, a teraz są idealnym dodatkiem do wszelkich kulinarnych improwizacji.
Ciasto zagniatamy, formujemy kształt jaki nas interesuje i wkładamy do piekarnika nagrzanego do 200 st. na ok. 15 min.
W czasie gdy ciasto się piecze, przygotowujemy sos, a mianowicie na patelni podsmażamy drobno posiekaną cebulkę i czosnek, a gdy się zeszklą dodajemy pomidory bez skórki i gotujemy na małym ogniu ok. 15 min. po czym dodajemy oregano, pieprz i sól.
Po wyciągnięciu ciasta smarujemy je sosem pomidorowy, posypujemy starta mozzarellą i układamy kilka suszonych pomidorów.
Wkładamy do piekarnika nagrzanego na 220 st. i pieczemy jeszcze ok. 10 minut.
Niewielkim nakładem czasu i pracy mamy ciepłą kolację, a Wasze domowe łasuchy na pewno docenią taki posiłek:)
Smacznego :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz